sobota, 1 czerwca 2019

Internet Rzeczy — czy jest się czego bać?


Rzeczywistość, w której żyjemy ewoluuje coraz szybciej, a najbardziej spektakularną zmianą, która ułatwia nam codzienne obowiązki jest Internet Rzeczy. Prawdopodobnie posiadasz przynajmniej jedno urządzenie, które samo łączy się z Internetem. Jednak czy taki sprzęt nie jest zaproszeniem dla hakerów, którzy tylko czekają na nasze poufne dane?
Zjawisko Internetu Rzeczy (ang. Internet of Things, IoT) nie jest nowe - pierwsze użycie tego terminu datuje się już na 1999 rok. Jednak dopiero od niedawna, dzięki rozwojowi Internetu, mamy możliwość korzystania na co dzień z pełnego dobrodziejstwa tej technologii. Ogólna koncepcja Internetu Rzeczy polega na tym, że dzięki wykorzystaniu połączeń bezprzewodowych, urządzenia codziennego użytku łączą się w sieć i bez ingerencji człowieka zbierają i wymieniają informacje nie tylko między sobą, ale i z globalną siecią. Ma to na celu większą personalizację wspomnianych urządzeń, ich lepsze dostosowanie do użytkownika, a także zwiększenie ich możliwości i optymalizację pracy.
Galopujący rozwój
W ostatnim czasie możemy mówić o boomie na urządzenia korzystające z IoT. W tym momencie do sieci podłączone są produkty z praktycznie każdej dziedziny życia – rozruszniki serca, których praca może być korygowana zdalnie przez lekarza, latarnie miejskie i sygnalizatory świetlne dostosowujące się do aktualnego natężenia ruchu lub proponowany m.in. przez Google projekt samochodu sterowanego w całości przez sztuczną inteligencję. Plany producentów sprzętu i wizjonerów sięgają jednak dużo dalej. Pomysły takie jak cały „inteligentny” dom, „inteligentna” opieka zdrowotna, czy też w pełni zautomatyzowany przemysł określany jako „Industry 4.0” nie wydają się już dziś tak odległe jak jeszcze niedawno, a ich realizacja staje się nie tylko coraz bardziej możliwa, ale wygląda wręcz jak naturalna kolej rzeczy.
Korzystasz, a może nie masz pojęcia
Wobec tak dużej skali wartości oraz liczby urządzeń wykorzystujących tę technologię, dziwi fakt, jak mało osób zdaje sobie sprawę, czym tak naprawdę jest Internet Rzeczy, bądź w ogóle zetknęła się z tym określeniem. Wielu Europejczyków używa urządzeń korzystających z sieci, nie wiedząc nawet, na jakiej zasadzie one działają. Polska na tym tle wypada jeszcze słabiej. Wedle raportu „Internet rzeczy w Polsce” zaledwie 11 proc. Polaków w ogóle spotkało się z tym terminem. Oznacza to, że wielu z nas nie wie o potencjalnych korzyściach, jakie oferuje ta technologia, ale również, że nie zna zagrożeń, jakie za sobą niesie, nie mówiąc już o tym, jak się przed nimi uchronić. 
Problem rosnącej integracji urządzeń w IoT i możliwość ich zdalnego sterowania stał się tak wyraźnym zjawiskiem społecznym, że zainspirował nawet twórców gier komputerowych. W grze Watch Dogs, wydanej w 2014 r. przez studio Ubisoft, możemy wcielić się w hakera, Alana Pierce’a, który, aby osiągnąć wyznaczone cele, używa swoich umiejętności hakerskich. Przy pomocy smartfona potrafi zablokować przejazd przez most, odciąć całą dzielnicę od prądu bądź nawet pozbawić kogoś życia rozregulowując jego rozrusznik serca.
Jak się zabezpieczyć?
Czy więc jest się czego bać? Czy jeżeli posiadamy w domu lub w firmie sprzęt, który sam łączy się z Internetem, to jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę hakerów? Niekoniecznie. Podczas decydowania o wyborze sprzętu, na przykład do biura, należy sprawdzić, jak dużą uwagę producent przykłada do kwestii związanych z bezpieczeństwem danych. Jeżeli mówimy o rzeczach tak ważnych jak poufna, firmowa dokumentacja, która nie może trafić w niepowołane ręce, to kwestia bezpieczeństwa jest tu absolutnym priorytetem. O słabych zabezpieczeniach materiałów przechowywanych w „chmurach” mogliśmy się nie tak dawno przekonać, kiedy do Internetu wyciekły poufne zdjęcia gwiazd, przechowywane przez nie w serwisie iCloud.
Zasadnym wydaje się stwierdzenie, że tylko od stanu naszej wiedzy zależy to, jak bezpieczni jesteśmy. Dlatego podczas decyzji o zakupie tego typu urządzeń należy kierować się renomą firmy i zwrócić uwagę, jak duży nacisk kładzie ona na kwestie związane z bezpieczeństwem. Najczęściej najlepszym zabezpieczeniem jest nasz własny, zdrowy rozsądek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz